a.zarzeczańska a.zarzeczańska
4124
BLOG

Nie o taką opozycję "walczyliśmy"

a.zarzeczańska a.zarzeczańska Polityka Obserwuj notkę 69

 Chwilę temu głosami 300 świeżo zaprzysiężonych posłów mianowano Ewę Kopacz na stanowisko marszałka Sejmu. W głosowaniu wygrała z kandydaturą Marka Kuchcińskiego, na którego zagłosowało 150 posłów. Niestety, PiS po raz kolejny nie popisał się wyciągając pani minister wyłącznie kwiatki z jej postępowania tuż po katastrofie smoleńskiej, nie wspominając ani słowem (a przepraszam, z nielicznymi wyjątkami – jedna z posłanek PiSu zapytała o finansowanie rodzenia bez bólu bez wskazań lekarskich, któryś tez kpiąco zapytał o kolejki do lekarzy) o roli, jaką pełniła przez ostatnie kilka lat rządów PO w Polsce. A szkoda. Czy służba zdrowia stała się już dla opozycji kwestią nieistotną? Czy opozycja nie ma niczego do zarzucenia pani minister? Czy w końcu opozycja nie pamięta swoich wojenek okołosądowych nt. komercjalizacji czy wręcz prywatyzacji opieki medycznej, o czym przecież niejednokrotnie pozytywnie wypowiadała się minister Kopacz?

Dzisiejsze posiedzenie Sejmu pokazało (po raz kolejny) pijarową niemoc PiSu. Partia Prezesa postanowiła zgłosić kandydaturę Kuchcińskiego na stanowisko marszałka Sejmu, a osobą, która miała go rekomendować, był poseł Błaszczak. Wcześniej wygadany (jednak do charyzmy mu daleko) poseł Nowak wychwalił to, czego dokonała Kopacz w resorcie zdrowia, co dla przeciętnego zjadacza chleba mogło zabrzmieć wiarygodnie i przekonująco. Później na mównicy sejmowej pojawiła się porywająca perła charyzmy PiSu – Mariusz Błaszczak – który, czytając z kartki (sami odpowiedzcie sobie, Państwo, jakie mógł zrobić wrażenie), wspominał o tym, z jakiej rodziny (mieszczańskiej;-)) pochodzi poseł Kuchciński. Nawiasem mówiąc, zabrakło tylko wspomnień o dziadku z AK i historii internowania w stanie wojennym. Komu i czemu miało to służyć?

Dalej pojawili się posłowie PiSu z pytaniami do minister Kopacz. Jak wspomniałam wyżej, nieomal żaden nie zająknął się nawet na temat jej działalności w resorcie zdrowia. Prawie wszyscy pytali o sekcje zwłok po katastrofie smoleńskiej czy medialne wypowiedzi pani minister po tej tragedii. Smaczku dodał Antoni Macierewicz mówiący o tym, że Ewa Kopacz, swoim działaniem w temacie katastrofy, buduje kłamstwo smoleńskie. Tak ma wyglądać działalność opozycyjna PiSu przez kolejne 4 lata rządów PO? W taki sposób PiS chce do siebie przekonać nieprzekonanych i wygrać kolejne wybory?

Żeby było jasne, nie kwestionuję tego, że i takie pytania należy zadawać. Nie uważam, że sprawę katastrofy smoleńskiej należy raz na zawszę zamknąć w książkach i naszych głowach, absolutnie. Niemniej, cholera, nie takiej opozycji potrzebują Polacy, którzy nie godzą się na rządy PO. Podobnie jak nie potrzebujemy Palikota walczącego z krzyżem czy Wandy Nowickiej wykrzykującej o in vitro (a przynajmniej nie dziś). Polacy mają jednak realne i nierozwiązane problemy, problemy społeczne. O których wszyscy, w momencie otrzymania mandatu poselskiego, nagle zapominają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka